Po raz szósty odbyły się zawody w dyscyplinie, która swą wyjątkowością przyciąga coraz więcej osób. W dniach 19-20.10.2018 r. niewidomi i słabowidzący zawodnicy z całej Polski rywalizowali o medale VI Mistrzostw Polski w Tenisie Stołowym Dźwiękowym. Mistrzowskie tytuły można było zdobyć w trzech kategoriach: indywidualnej, deblowej i drużynowej.
Dwa dni sportowej rywalizacji
Zawodnicy czekają na to wydarzenie cały rok. Trenują, biorą udział w ośrodkowych turniejach i starują w ogólnopolskich zawodach, które w miarę możliwości organizują różne szkoły. Tradycją jest, że jesienią wszyscy spotykają się na dwudniowej imprezie, której organizatorem jest ośrodek szkolno-wychowawczy w Owińskach. Oczywiście poza sportowymi emocjami i czystą rywalizacją jest to wspaniała okazja do integracji i dobrej zabawy. Tak było i tym razem, z jedną drobną różnicą. Zawody po raz pierwszy odbyły się poza murami szkoły w Owińskach. Ze względu na trwające tam prace remontowe organizatorzy przenieśli imprezę do Poznania. Zawodnicy musieli odnaleźć się w zupełnie nowej przestrzeni, co było dodatkową atrakcją. W uroczystym otwarciu uczestniczyli gospodarze oraz wyjątkowi goście: Maria Tomaszewska – dyrektor ośrodka dla dzieci niewidomych w Owińskach, Tomasz Łubiński – wicestarosta poznański, Józef Plichta – członek prezydium Rady Krajowej Stowarzyszenia „Cross” oraz Ryszard Flisikowski i Jakub Rękoś – właściciele Parku Rekreacyjno-Sportowego fairPlayce.
Kto zdobył podium
O tytuł mistrzowski walczyli reprezentanci ośmiu ośrodków – Bydgoszczy, Chorzowa, Dąbrowy Górniczej, Gliwic, Krakowa, Łodzi, Owińsk i Wrocławia. Poziom zawodów był naprawdę wysoki, dlatego medalistom należą się szczególne gratulacje. Złoty medal i tytuł mistrza Polski zdobył Patryk Walczak z Łodzi, który w finałowej grze pokonał szkolnego kolegę Adama Uzarczyka. Trzecie miejsce zajął Przemysław Młyński z Wrocławia. Na najwyższym stopniu podium w deblu stanęli zawodnicy z Wrocławia – Przemysław Młyński oraz Oskar Piosik. Srebrny medal wywalczyli reprezentanci Owińsk – Klaudia Bandalewicz i Jarosław Godek. Brąz trafił do Wiktorii Moszczyńskiej i Adama Uzarczyka z Łodzi. W rywalizacji drużynowej nie do pokonania okazali się zawodnicy z Łodzi. W wielkim finale zwyciężyli z drużyną z Owińsk. Miejsce na podium wywalczyli również reprezentanci Dąbrowy Górniczej oraz Wrocławia. W drugim dniu mistrzostw zawodnikom kibicowała oraz udekorowała zwycięzców prezes Stowarzyszenia „Cross” Józefa Spychała.
Organizacja tak dużych zawodów byłaby niemożliwa bez pomocy wielu osób, partnerów i podmiotów, którym należą się wielkie podziękowania. Finansowego wsparcia udzielili: Stowarzyszenie „Cross”, Grupa Cedrob S.A., Starostwo Powiatowe w Poznaniu. Organizacyjnie i logistycznie wspierali mistrzostwa: Park Rekreacyjno-Sportowy fairPlayce oraz dwudziestu harcerzy z 15 Poznańskiej Drużyny Harcerskiej „Wataha”.
Czym i dla kogo jest
Tenis stołowy dźwiękowy powstał na jednych z zajęć prowadzonych przez Leszka Szmaja. Nauczyciel z Owińsk stworzył nową grę z myślą o swoich uczniach, z czasem ją dopracował i rozpropagował. Reguły zostały określone tak, żeby przy stole każdy miał równe szanse. Jest to gra dla każdego. Rywalizować mogą ze sobą niewidomi, słabowidzący, widzący, niepełnosprawni, pełnosprawni. Nikt nie jest tu uprzywilejowany, nikt nie ma łatwiej, nikt nie ma trudniej. Każdy ma założone zaciemnione gogle, które całkowicie wykluczają z gry zmysł wzroku. W wielkim uproszczeniu można powiedzieć, że zawodnicy podają sobie piłeczkę za pomocą dłoni w ten sposób, żeby ta odbiła się minimum dwukrotnie na ich własnym polu i żeby nie została złapana przez przeciwnika. Oczywiście w praktyce jest to dużo bardziej skomplikowane. Uczestnicy stosują różne techniki, tempo podań bywa bardzo zmienne, istnieje kilka wariantów gry. Sędziów wspiera specjalne urządzenie audio-optyczne, które zostało zaprojektowane z myślą o eliminacji pomyłek. Wykorzystuje ono wiązkę lasera umieszczoną nad środkiem stołu i sygnalizuje, czy nastąpiła poprawna liczba odbić w polu.
Wielkie emocje dla każdego
Sport zawsze wyzwala skrajne emocje. Dlatego nikogo nie dziwiły łzy, które pojawiały się podczas tegorocznych zawodów. Były to łzy szczęścia i łzy porażki. Czasami naprawdę niewiele brakowało do osiągnięcia celu, ale się nie udawało. Najważniejsze, żeby sobie z tym poradzić. Żeby przyjechać w przyszłym roku i stawić czoła kolejnym wyzwaniom. Organizatorzy serdecznie zapraszają ośrodki, które do tej pory jeszcze nie odkryły tej dyscypliny, oraz wszystkich sympatyków i działaczy. Mistrzostwa Polski w tenisie stołowym dźwiękowym to wielkie emocje dla graczy i dla widzów.